
Każda kobieta w okresie od 3 do 9 miesiąca od urodzenia dziecka przechodzi kryzys laktacyjny. Bardzo często jednak kryzys jest bardzo delikatny i nie zauważamy tego w ogóle. Co zatem oznacza ten termin, czy należy się go bać i jak go przetrwać?
Kryzys laktacyjny to nic innego jak chwilowy niedobór pokarmu. Najczęściej jest to proces zupełnie naturalny, gdyż organizm kobiety w ten sposób przygotowuje się do długotrwałego karmienia i do zapotrzebowanie dziecka. W niektórych przypadkach jest on spowodowany również stresem i zmianami hormonalnymi, które zachodzą w organizmie kobiety.
Zazwyczaj kryzys trwa 1-2 dni, w niektórych przypadkach trochę dłużej. Jak zatem przetrwać kryzys laktacyjny? Co podawać dziecku?
U większości kobiet w trakcie kryzysu pokarm nie zanika całkowicie, tylko zmniejsza się jego ilość. Gdy tylko zauważymy, że nasze piersi nagle stały się wiotkie, puste, to musimy zacząć działać. Pijemy herbatki wspomagające laktację, dużo wypoczywamy i angażujemy męża do wszystkich prac domowych.
Jesteśmy tylko my, nasze dziecko i piersi. Pamiętajmy, że nic na siłę.
Pomimo tego, że piersi wydają się puste, to regularnie, nawet częściej niż dotychczas, przystawiamy dziecko do piersi. Zwracamy uwagę na to, aby brało do buzi brodawkę z otoczką, bo tylko wówczas będzie ssało prawidłowo. Przystawianie jest niezwykle ważne, gdyż dziecko najszybciej pobudzi nasze piersi do ponownej pracy. Nie rezygnujmy od razu i nie podawajmy dziecku mleka modyfikowanego. Gdy laktacja nie unormuje się po 2-3 dniach, to należy zgłosić się do poradni laktacyjnej w celu rozważenia innego postępowania.