piątek, 29 marcaNews That Matters
Shadow

Wywiad z MISAKO

1.  Witaj 🙂 Od dłuższego czasu łączysz pracę z macierzyństwem, jak ciężkie były początki? Jak długo zajęło Ci wyrobienie sobie poprawnego systemu?

Wróciłam zaraz po tym jak córka zdmuchnęła 1 świeczkę. Początek wbrew pozorom nie był dla mnie trudny. Bardzo chciałam wrócić do pracy, a opieką nad córką zajęły się babcie. To trwało około 6-7 miesięcy. Potem zderzyłam się z murem jak Kojot Wiluś. Nie mam niestety komfortu związanego z pomocą partnera wieczorem przy dziecku. Tak więc cała ta spirala sprzątania, gotowania, bawienia, prania, usypiania jest na mojej głowie. Wszystko mi się sypało, a ja o 21 padałam na twarz i miałam dość. Wtedy została podjęta decyzja o niani.
A co do wyrobienia systemu. To jestem typem, który uwielbia działać na rozpiskach, tabelkach, schematach itp. Mam na lodówce tabelkę sprzątania – 20 minut każdego dnia. Nauczyłam się planować posiłki na cały tydzień i robić większe zakupy na nie w weekend. Mam wykres z ćwiczeniami i tym ile mierzę i ważę, abym nie zapomniała dbać i o siebie w natłoku codziennych spraw. I staram się „nie marnować” czasu. Kiedy się córka kąpie, ja sprzątam łazienkę, robię pranie, peeling, nakładam maseczkę czy olej uje włosy. Jeśli się pilnuje wieczorem mam czas dla siebie na błogie nic nie robienie. Jak dam ciała, cóż znów padam na twarz prędzej czy później.

2. Prowadzisz bloga – możesz nam coś o nim opowiedzieć? Skąd taki pomysł?

Blog ciazowomi.wordpress.com miał być takim „pamiętniczkiem” z okresu ciąży. Szybko stał się moim łącznikiem ze światem i kobietami w podobnej sytuacji co moja. Czyli dziewczynami, które przechodziły ciąże z poważnymi komplikacjami. Ja musiałam całą ciążę leżeć. To było samotne doświadczenie. Teraz blog to takie małe uzależnienie.

3. Na swoim blogu piszesz, że maluch pomaga Ci w sprzątaniu, to nawyk, który ciężko wyrobić na dzieciach, jaki był Twój trick na to?

Dla mnie to oczywistość. Nie wyobrażam sobie innego rozwiązania. Zaczęło się oczywiście od nauki w formie zabawy. U nas nie rozpoczynamy zabawy przed schowaniem zabawek, którymi bawić się już nie chcemy. Poza tym córeczka ma wyciągniętych na wierzch tylko kilka zabawek, pozostałe są poskładane w szafie. Dzięki temu nie tworzy się bajzel, a zabawki odkrywane są przez nią ciągle na nowo. Ale wracając do sprzątania. Ma 2,5 roku i zanim pójdziemy do wanny obchodzimy całe mieszkanie i zbieramy jej zabawki.

4. Gdybyś mogła teraz wybrać, wybrałabyś prace zdalną z domu czy jednak pobyt w biurze jest dla Ciebie musem?

Pracowałam w każdej opcji. Uważam, że praca zdalna to nie praca jak ma się opiekować jednocześnie dzieckiem. Wychodzę z założenia, że albo pracujesz albo zajmujesz się dzieckiem. Zdecydowanym plusem pracy zdalnej jest to, że masz opcję wyboru kiedy to nastąpi. Możesz też pracować na dworze, komputer, wi-fi i okulary przeciwsłoneczne. Nikt w biurze nie wie, że jednocześnie leżałaś w ogródku w bikini 😉 Niestety w moim przypadku praca z biura jest raczej od mnie wymagana. Gdybym miała wybór, w obecnej sytuacji kiedy mam nianię, wybrałabym pracę zdalną.

5. Jak często robisz sobie chwile tylko dla siebie? Brak kontaktu z otoczeniem a jedyny focus jest osadzony na Tobie?

Haha, kurcze szczerze mówiąc nie wiem. Czy kąpiel bez dziecka patrzącego się na ciebie, to chwilka dla mnie? Nie jestem typem samotnika i nie raz nie sprawia mi frajdy przebywanie samemu. Chodzę do kosmetyczki, do fryzjera, na zakupy, na moje ulubione frappucino w Starbucks. Wtedy jestem sama. Jestem też sama wieczorami.

6. Czy uważasz, że się osiągnęłaś już ten perfekcyjny balans między pracą a macierzyństwem czy wciąż jesteś na drodze do jego znalezienia?

Oj nie sądzę, że najgorsze dopiero przed mną. Przedszkole. Szkoła. Odbieranie. Lekcje. Nie wiem czy można znaleźć stały, niezmienny balans tych dwóch sfer życia. Wydaje mi się, że zawsze coś będzie się dziać kosztem czegoś. Realizuje się zawodowo – widzę dziecko 4 h dziennie. Siedzę całą dobę z córką – zaprzepaszczam 10 lat nauki i pracy, bo inni się nie zatrzymali jak ja. Wydaje mi się, że w tym całym postrzeganiu siebie jako „mamy pracującej” trzeba znaleźć rozwiązanie,które będzie powodować, że będziemy w zgodzie same z sobą.

7. Zdarzają Ci się dni leniuszka, kiedy obiad nie jest dwudaniowy poprzedzony przystawką a salon przypomina przejście tornada? Czy jesteś raczej Panią wiecznego porządku?

Haha, no z tym obiadem to średnio, a chyba jeszcze nigdy nie był dwudaniowy. Wyjątkowo ze mnie kiepska kucharka. Córce gotuje nasza niania. Lubię porządek, wnerwia mnie bałagan. Ale jak mówiłam mam rozpiskę 20 minutowego sprzątania każdego dnia. Jeśli jej przestrzegam dom jest ogarnięty. Nie jest sterylny, ale jest w miarę czystko. Zdarzają mi się też oczywiście dni buntu, że chce leżeć na kanapie i tylko pachnieć.

8. Wymarzony weekend, jak sobie go wyobrażasz?

Obudzić się pełna energii, ćwiczenia, potem może jakiś Targ śniadaniowy albo spotkanie ze znajomymi w śniadaniowi. Jakiś spacer albo basen. Wieczorem film i kolacja z mężem. A niedziela leniwa w pidżamkach i tylko my we troje.

9. Uważasz, że łączenie pracy i macierzyństwa jest dla każdej kobiety czy trzeba być wyjątkowo zdyscyplinowanym?

Uważam, że dyscyplina jest potrzebna. Wydaje mi się, że nie wszystkie kobiety są w stanie…nie może nie tak…nie wszystkie kobiety krojone są do 2 ról. Znam dziewczyny, które tak odnalazły się w roli mamy, że nawet nie myślą o powrocie do pracy. Ja tyrałam przez 10 lat, aby stać tu gdzie jestem, w miejscu które lubiłam zanim zobaczyłam 2 kreski i one tego nie zmieniły. Szczerze współczuje kobietom, które muszą pracować tylko po to, aby móc „co do garnka włożyć” i to jeszcze robiąc to czego nie lubią.

10. Jak radzisz sobie ze stresem zebranym wokół pracy i macierzyństwa? Co Cię relaksuje?

Czytam i jem lody czekoladowe.

11.  Ta jedna i najważniejsza rada, która skierowałabyś do wszystkich mam wracających do pracy?

DO WHAT YOU LOVE, LOVE WHAT YOU DO.

Dziękuję za rozmowę i powodzenia 🙂

Przeczytaj także

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *